XXVII Part II
Stała w bezruchu, patrzyła z
niedowierzaniem prosto w oczy mężczyzny. Nie płakała, już nie mogła. To zbyt ją
zraniło. Kochała swoje dziecko ponad wszystko. Po części przelała swoją miłość
do Andrzeja na ich syna. –Właśnie na NASZEGO syna – pomyślała i po raz kolejny
poczuła ukłucie w sercu. Teraz wiedziała, że to był błąd ,ogromny błąd.
Tłumaczyła sobie, że chciała uchroń małego przed cierpieniem ,odrzuceniem ,ale
czy to było prawdą? Tak naprawdę chciała chronić siebie . Przed czym? Przed
kolejnym zranieniem. Samotnością. Bólem. Właśnie teraz to czuła, więc jaki
miało to sens ? Przed tym nie da się uciec. Zbyt późno to zrozumiała. Zapłaciła
za to cenę ,o wiele za wysoką. Przypomniała sobie ostatnią kłótnię z synem, po
raz kolejny spojrzała na pełne troski oczy Andrzeja.-Jak mogłam – pomyślała.
Skrzywdziła dwie najukochańsze osoby w swoim życiu. Dlaczego ? Bała się .
Owładnęły ją sidła strachu. Myślała, że jest twarda ,silna, że niczego się nie
boi. W rzeczywistości jednak było zupełnie inaczej. Ukrywała to, ale właśnie
strach był jej największą słabością. Potrafił owładnąć ją w jednej chwili. Teraz bardzo tego żałowała,
lecz wiedziała ,że nawet jeśli cofnęłaby czas i tak nie byłaby w stanie postąpić inaczej. W tej chwili poczuła prawdziwie
gorzki smak swej decyzji i swoich słabości.
Być może przez swoje zaślepienie straciła szansę na szczęście ,dla siebie
,Andrzeja ,Alex’a. Odkryła jak wiele innych osób zostało dotkniętych jej decyzją.
Pomyślała o Agacie ,Marku, Adamie. To bolało ,bardzo. Nie chciała nikogo skrzywdzić
,a jednak. Im bardziej próbowała ukryć pewne fakty ,tym szybciej tonęła w wirze
tajemnic, niedomówień , a za nią tonęli wszyscy jej bliscy. Westchnęła. Miała
żal, niewyobrażalny żal ,lecz tylko do siebie.
Patrzył na ciągle zmieniający
się obraz twarzy Wiktorii. Spojrzał w jej szmaragdowe oczy, nie potrafił nic z nich
wyczytać. Sam nie wiedział ,dlaczego
wypowiedział ostatnie słowa, wcale tak nie myślał. Znał Wiktorię ,swoją
Wiktorię. Wiedział jaka była, jaka jest. Zdał sobie sprawę ,że to musiało
bardzo ją dotknąć. Chciał ją objąć ,przeprosić ,ale wiedział ,że na pewno by go
odtrąciła. Kilka minut stał i w ciszy przyglądał się kobiecie. Nienawidził
bezczynności .Musiał coś zrobić
,cokolwiek. Podszedł do Rudowłosej.
-Wiki –powiedział stłumionym
głosem ,nie zareagowała ,nadal
nieprzytomnym wzrokiem patrzyła w stronę okna –Wiktoria – powtórzył ,nic.
Delikatnie uniósł jej podbródek do góry ,zmuszając ją by spojrzała mu w oczy.
-Przepraszam –powiedział swoim
niskim głosem ,dopiero w tej chwili na niego spojrzała ,widział smutek w jej
oczach.
-Nie ,Andrzej –powiedziała cicho
i odsunęła się od niego ,patrzył na nią z lekkim zaskoczeniem– To ja
przepraszam –powiedziała wyraźnie ,dopiero w tym momencie tłumione łzy zaczęły spływać jej z oczu. Nawet nie
zauważyła ,kiedy wtuliła się w jego tors. On również był zaskoczony ,objął ją
najmocniej jak potrafił ,myślał ,że to kolejna mrzonka jego umysłu, a gdy ją puści ,jej postać jak mgła zniknie równie szybko
jak się pojawiła. Jednak to nie był kolejny sen. Stali w ciszy delektując się
swoja obecnością ,nie potrzebowali słów ,jedynie siebie. Zdawać by się mogło
,że zapomnieli o problemach i odbytej chwilę temu ostrzejszej wymianie zdań. Odgarnął
jej rude włosy.
-Boję się –powiedziała ,zaciskając
lekko wargi
- Czego ?-zapytał ,nie odwracając
od niej wzroku
- Tego, że zaraz się to
skończy ,że znów zostanę sama –powiedziała szczerze – że stracę Alex’a ,że on
tego nie zrozumie…- kontynuowała
- Wszystko będzie dobrze –stwierdził
pewnie ,choć wyjątkowo ton jego głosu nie wyjawiał znanej jej pewności . W tej
chwili była skłonna uwierzyć w każde jego słowo. Chciała wierzyć ,lecz w jej umyśle pojawiały się coraz to nowe
wątpliwości
- Nie wiem –stwierdziła
- Dlaczego ?-zapytał ,choć
wiedział ,że na początku nie będzie mu łatwo
- Alex jest… -zaczęła ,lecz
przerwała na chwilę – bardzo przywiązany do tego miejsca ,rodziny mojego męża –
kontynuowała niepewnie ,posmutniał . To najbardziej go bolało. Fakt ,że jego
syna wychowywał inny mężczyzna ,że to dla tego człowieka w sercu chłopca
zarezerwowane było miejsce : tata. Prawie w ogóle go nie znał ,nic o nim nie
wiedział ,był dla niego całkiem obcym człowiekiem . Wiedział ,że trudno będzie mu wzbudzić jego
zaufanie ,nie mówiąc nawet o wymienionym wcześniej miejscu. Nigdy nie
podejrzewał siebie o przypływ uczuć rodzicielskich ,lecz chciał być kimś ważnym
dla tego malca ,a nie być tylko jakimś panem . Nawet nie wiadomo kiedy , to
stało się jego priorytetem. Chciał go
poznać ,a w tej chwili choćby zobaczyć.
-Rozumiem – odparł bez uczucia
- Andrzej –zaczęła – Wiem ,że
nie będzie łatwo. On ma trudny charakter . Jest za bardzo podobny do ciebie –powiedziała ,nerwowo
zakładając kosmyk włosów za ucho ,uśmiechnął się lekko.
-Chciałbym go zobaczyć –stwierdził
-Na to jest chyba jeszcze za
wcześnie –odpowiedziała ,lekko zmieszana
- Za wcześnie – ironicznie podkreślił
dwa ostatnie słowa – Wiki –dodał ,patrząc prosto w jej oczy – Ja chcę go tylko
zobaczyć ,nawet nie muszę z nim rozmawiać- kontynuował
-Teraz i tak to nie jest
możliwe – powiedziała – Jest w Surry …..-nie dokończyła . Usłyszeli ciche
pukanie do drzwi ,momentalnie odsunęli się od siebie.
-Wiki –Ellie odruchowo
wtargnęła do gabinetu przyjaciółki ,kiedy zobaczyła w nim mężczyznę ,wysłała
Rudej pytające spojrzenia ,powoli wszystko zaczęło układać się w jej umyśle w
jedną całość . – Te oczy – przypomniała sobie swoje wcześniejsze spostrzeżenie ,chwilę
stała obserwując zarówno Wiktorię jak i profesora .
-To ja może ….-zaczęła lekko
zmieszana chirurg , Falkowicz wyprzedził jej słowa
- Andrzej Falkowicz .Bardzo
mi miło –powiedział ,całując w dłoń kobietę . – Który facet w tych czasach to
robi ?! –westchnęła w myślach szatynka
-Elizabeth Sanderson –
przedstawiła się pospiesznie ,nastała niezręczna chwila ciszy ,podczas której
Ellie jeszcze dokładniej przyglądała się postaci profesora ,otrząsnęła się po
chwili .
-Właśnie wpadłam do ciebie –zaczęła
zwracając się do zielonookiej ,nie czuła się zbyt swobodnie – Skończyłam dyżur i
myślałam ,że wezmę Alex’a na te dwie godziny do parku obok – dokończyła
- Alex’a ?- zapytała
zdziwiona Wiki ,Profesor z ciekawością
spojrzał na brunetkę
- No tak –wybąkała ,czując na
sobie ich spojrzenia – John jakieś trzydzieści minut temu przyprowadził go do szpitala ,poszedł do
twojego gabinetu . Sądziłam ,że jest tutaj –tłumaczyła zdziwiona
- Co ?! – powiedziała cicho
Wiktoria ,z przerażeniem spojrzała na przyjaciółkę
- Nigdzie go nie widziałam
,jeśli tu go nie ma…..-zaczęła Ellie …
Nie no dla mnie bomba :) I to że Wiki się nie odsunęła od Andrzeja jak ją przytulił to był naprawdę postęp. Pani chirurg po stracie męża potrzebuje bliskości i czułości,za dużo na Nią spadło. Teraz jeszcze ta sprawa z Alexem i Andrzejem :( Wie,że w tym momencie tą czułość może jej dać Falkowicz i to mi się bardzo podoba :) CZEKAM NA SZYBKI NEXT!!! Pozdrawiam / Julka
OdpowiedzUsuńMi też się bardzo i to bardzo podoba :) Ten moment,w którym Wiki bez zastanowienia przytula się do Andrzeja był wzruszający. Jestem ciekawa gdzie będą szukać Alexa i czy Go szybko znajdą ? Jestem również ciekawa jak Alex będzie się zachowywać w stosunku do rodziców. / Magda
OdpowiedzUsuńWzruszająco opisałaś relacje Wiki i Andrzeja,to jest fajne :) CZEKAM DZIŚ MOŻE JESZCZE NA NEXT :) ? / Maciek
OdpowiedzUsuńPiękne :) DODAJ DZIś PROSZĘ KOLEJNĄ CZEŚĆ / Kinga
OdpowiedzUsuńTo jak z tym nextem dziś? Proszę :) / Maciek
OdpowiedzUsuńDzis next!!! :) / Juśka
OdpowiedzUsuńKiedy coś słońce dodasz ? / Maciek
OdpowiedzUsuńTo kiedy next słońce Nasze :) ? / Julka
OdpowiedzUsuńŻyjesz? :) Dodasz dziś następną część? / Justyśka
OdpowiedzUsuńNo bez jaj :) Dlaczego każesz tak długo czekać nam na kolejna część? Dodasz dziś? / Maciek
OdpowiedzUsuńKocha czekamy na nową część i nic nie ma :( Dodasz dziś ? / Magda
OdpowiedzUsuńNie trzymaj nas dłużej w niepewności . DODAJ DZIŚ !!! / Justyśka
OdpowiedzUsuńBardzo was przepraszam ,ale jestem odcięta od internetu. Część pisana z komórki w galerii handlowej - to chyba nie jest dobry pomysł. Musicie poczekać. To nie moja wina ):
OdpowiedzUsuńNo i kiedy kolejna część?
OdpowiedzUsuńKolejna część na 100 % pojawi się jutro :D
OdpowiedzUsuńCzekam Kochana :* / Julka
UsuńFantastycznie Kochana!!! / Julka
OdpowiedzUsuńto ja juz chyba nie zasne haha
OdpowiedzUsuńJuż jest jutro i co ? / Maciek
OdpowiedzUsuńNo gdzie ten nxt? / Justyśka
OdpowiedzUsuńNo bez przesady :P Gdzie ten next? / Magda
OdpowiedzUsuńObiecałaś next w niedzielę,a już kończy się poniedziałek i co ? / Maciek
OdpowiedzUsuńDlaczego nas tak traktujesz? Dodaj dziś next
OdpowiedzUsuńNastępnym razem nie obiecuj niczego,bo i tak sie nie wywiązujesz z umowy ;) Czekam nadal !!! / Juśka
OdpowiedzUsuńObiecałam,bo myślałam ,że mi się uda,ale niestety.Nie ma mnie w domu. Chwilowo (2 dni) byłam ,a obecnie jestem w miejscu ,w którym nie mam dostępu do internetu ,tą wiadomość piszę z MaC'a. Nawet nie wiecie jak mi głupio ,że was wystawiłam ,ale nie mam tu warunków. Ostatnio jestem strasznie zajęta . Jak mi się uda ,to coś czytam i komentuję w sieci ,ale skończył mi się net w fonie. JESZCZE RAZ BARDZO PRZEPRASZAM !!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo kiedy sie pojawi next? / Malwa
OdpowiedzUsuńKiedy w końcu dodasz next? Strasznie tęsknie za opo./ Maciek
OdpowiedzUsuńDodaj next!!!! Przynajmniej napisz kiedy go dodasz,albo się odezwij bo sie martwię. Dłuższy czas już do Nas nie piszesz....... / Magda
OdpowiedzUsuńWiem,że dawno nie pisałam ,ale od początku wakacji jestem w rozjazdach. Nie było mnie dwa tygodnie ,wróciłam na dwa dni i kolejny prawie dwutygodniowy wyjazd. Nie miałam dostępu do internetu. Sporadycznie tylko wpadałam poczytać czyjś blog. Wiem ,że next powinien być od bardzo dawna i bardzo was za to przepraszam :( Miałam fazę na całkowite skończenie z pisaniem ,ale chcę jeszcze dokończyć to opowiadanie ( a części w planach było jeszcze wiele) . W chwili obecnej trudno powiedzieć ,kiedy pojawi się next. Jestem nadal bardzo zajęta. Nie bywam w domu , komputer porósł kurzem. Taki urok wakacji. Jednak zamierzam w przyszłym tygodniu lekko się ogarnąć ,przysiąść i wreszcie dokończyć zaczętą przed miesiącem część. Na pewno będzie trudno po takiej przerwie :( Mimo wszystko postaram się i mam nadzieję ,że was nie zawiodę ...Dziękuję ,że jeszcze czekacie. Pozdrawiam i proszę jeszcze o odrobinę wyrozumiałości. Do next'a
UsuńMarthson
Jeszcze raz bardzo was przepraszam :(
No i jak tam samopoczucie i wena ? Kiedy dodasz następną część ? Pozdrawiam / Julka
Usuń